czwartek, 29 października 2015

Gaj Muz, czyli co kryją zakamarki legnickiego parku.

Pierwsze wzmianki o terenach legnickiego parku datowane są na początek XIV wieku. Wówczas stanowiły one rozległe łąki. Przez kolejne wieki stopniowo były przekształcane w tereny parkowo-ogrodowe. Powstawały aleje spacerowe, staw przystosowany do przejażdżek gondolami oraz liczne kawiarnie i gospody. Największy rozwój parku rozpoczął się od 1880 roku i trwał nieprzerwanie aż do II wojny światowej. Działo się to za sprawą wystaw ogrodniczych. Część eksponowanych tam budowli, roślin i urządzeń pozostawała na stałe w parku.


W roku 1887 w południowo-zachodnim kwartale powstał Gaj Muz z cieplarnią i rozarium. Stanowił on przedłużenie wybudowanej w 1885 roku Palmiarni i w okresie letnim wystawiano w nim egzotyczne rośliny.  Początkowo tę część parku nazywano Musenhain _ Gaj Bananowców, pyszniły się tutaj bowiem bananowce, których łacińska nazwa to Musa ensete.

"Około 60 sztuk tych roślin ustawiono w luźnym układzie, wśród palm i liliowców. Pierwszy plan zajmują wspaniałe dywany kwiatowe. Musenhain tworzy cudowny widok, kiedy jest podświetlany. Rzędy kolorowych lampek rzucają światła, układają się w dywanowe ornamenty, wielobarwne ognie bengalskie oświetlają tropikalne formacje roślin, a wszystko to przenosi widza w krainę baśni z tysiąca i jednej nocy’’. Kiedy w 1899 roku, w pierwszym letnim sezonie po otwarciu palmiarni, ekspozycja egzotycznych roślin wzbogacona została o nowe palmy, całość zaczęto nazywać Gajem Tropikalnym (Tropenhain) lub Palmowym (Palmenhein).

Za: Grażyna Humeńczuk ,,Z dziejów Parku Miejskiego w Legnicy’’ Muzeum Miedzi w Legnicy 2010. "








 W 1910 roku, po Niemieckiej Wystawie Róż i Dalii wybudowano okazałą pergolę ze schodami i sadzawkę o powierzchni 800 m2 z podgrzewaną wodą. Hodowano tam egzotyczne rybki i rośliny. Można było podziwiać  okazy wiktorii królewskiej, grzybienie w różnych formach i kolorach oraz lotosy. Wokół stawu rosły natomiast bambusy i trzcina cukrowa.



To urokliwe i romantyczne miejsce zaczęło niszczeć po drugiej wojnie światowej. Wysiedlani Niemcy zdemontowali większość urządzeń wystawowych, a Wojska Radzieckie dokonały zniszczenia. Park stał się miejscem niebezpiecznym i zaniedbanym. Gaj Muz stracił dawny urok i mało kto zapuszczał się w te rejony. Zarośnięty, z obdartymi kolumnami pergoli, nie zachęcał do odwiedzenia. Jednym z tragiczniejszych momentów w dziejach parku była powódź w 1997 roku. Wezbrane wody Kaczawy zalały znaczne obszary Legnicy i parku usytuowanego nad brzegiem rzeki. Wysoka woda i szlam popowodziowy zniszczyły większość szaty roślinnej parku, a w tym Gaju Muz. Wyginęły wtedy cenne, rzadkie i bardzo wrażliwe byliny i krzewy.





Kolejnym ciosem był huragan w 2009 roku.  Zniszczył on ok 2500 drzew w tym ok. 1000 o najwyższej wartości kulturowej. Na szczęście już 2 lata po huraganie zakończono rewitalizację parku, z zachowaniem dziewiętnastowiecznej stylistyki. Gaj Muz wiele zyskał przez te lata. Odnowiono zabytkową altanę, której białe kolumny przeglądają się w stawie, zwanym obecnie "Żabim Dołkiem".



 
 
 Co prawda nie ma już podgrzewanej wody, ani nie zasiedlają go egzotyczne rybki i rośliny, ale jest obsadzony sezonowymi roślinami, które kwitną od maja do listopada.

 






 
Romantyczna budowla z antycznymi kolumnami znowu przyciąga zakochane pary.
 




Starą fontannę zastąpiono nowoczesnym tworem.









Gaj Muz o każdej porze roku zachęca do odpoczynku.




Przy żwirowych alejkach ustawiono ławki, a teren wokoło obsadzono rabatami pełnymi hortensji i funkii.













Dawniej była tutaj drewniana altana, z której obecnie pozostała jedynie podmurówka. Być może i temu miejscu zostanie przywrócony dawny wygląd.



 Legnicki park pięknieje z sezonu na sezon. Utworzono w nim również ścieżkę edukacyjną z tablicami informacyjnymi. Dzięki nim można poznać historię i teraźniejszość tego miejsca. Stare fotografie ukazują park jako miejsce naprawdę niezwykłe, przepiękne i bogate w ciekawe budowle i rośliny.






33 komentarze:

  1. Ciekawe, co stało się z muzami. Wróciły na Parnas?

    OdpowiedzUsuń
  2. Naprawdę piękny :) Szkoda, że takie kataklizmy przewaliły się przez ten skrawek ziemi, woda i powietrze... Niech już nic nie doskwiera pięknym drzewom i roślinkom :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda park przeżył nie jedno, ale dzięki huraganowi został wpisany do rejestru zabytków i otrzymał dużą dotację na rewitalizację :)

      Usuń
    2. Czyli nie ma tego złego ... ale drzew i tak żal :(

      Usuń
    3. I to ogromny żal. Na szczęście nowych drzewek przybywa, a aleja z małych lipek cieszy oczy i przepięknie pachnie :)

      Usuń
  3. Urokliwe miejsce.
    Ale zdjęcia to chyba z różnych pór roku, co? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna nazwa dla takiego małego raju :) dziękuję za wycieczkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to było zaskoczenie, że tak się nazywa. Takie teraz skromne miejsce :)

      Usuń
    2. Oryginalnie i zapada w pamięć :)

      Usuń
  5. An,i Ty wśród tych wszystkich roślin i tworów ludzkiej myśli z aparatem w ręku:) nastrojowe zdjęcia i fachowe słowo przewodnika zachęcają, by odwiedzić ten zakątek naszego kraju;pozdrawiam Cię ciepło, An:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam coraz większą frajdę z poznawania na nowo mojego parku :)

      Usuń
    2. Na pewno:) Przyroda przeobraża się w naszych oczach, żyje swoim życiem, niezależnie od ludzkich zachcianek. Jeśli tylko uda jej się wymknąć człowiekowi, rozkwita... Pozdrawiam, An:*

      Usuń
  6. Piękny park. Jesienią szczególnie. Zapamiętałam sprzed huraganu. Może kiedyś pojadę i zobaczę, jak teraz wygląda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się, że wygląda o wiele lepiej niż przed huraganem, mimo, że stracił zabytkowe drzewa. Nowe urosną, ale za to zyskał nowe alejki i miejsca do wypoczynku.

      Usuń
  7. Piekne miejsce, zwlaszcza jesienia:) bo jak wiesz ja zakochana w jesieni i jej kolorach.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak pieknie! Nie wiedzialam o istnieniu tego parku, a tak blisko kiedys mieszkalam.Moze jeszcze go kiedys odwiedze.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po huraganie zyskał bardzo dużo, bo jako zabytek dostał duże dotacje na odnowę. Myślę, że coraz lepiej te pieniądze są wykorzystywane.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  9. Sporo dobrych i bardzo złych chwil przeżył ten par. Najważniejsze, że wraca do pomału do swojej świetności i cieszy spacerowiczów. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wreszcie po wielu latach zaczyna rozkwitać ten nasz park i coraz bardziej zachęca do spacerów. Pozdrawiam :)

      Usuń
  10. Cudny spacer ;) Dobrze, że takie miejsca są i się rozwijają, mimo przeciwności natury ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się cieszę, że człowiek coraz bardziej zaczyna cenić i szanować przyrodę :)

      Usuń
  11. Woow!
    Pierwsze zdjęcie mnie urzekło, reszta mi oczy z orbit wybiła. Ostatnie - zamurowało. Teraz muszę wrócić do normalności, a co tam, raz jeszcze obejrzę - zaryzykuję.
    Przeczytałam pobieżnie, bo ja zachłanna na takie złota jesieni jestem.

    Piękne!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. hahahahaha ależ mnie ucieszyłaś tym komentarzem. dziękuję Ci bardzo :DDD

    OdpowiedzUsuń
  13. Blogi dają nam taką możliwość spacerowania po miejscach w które pewnie nigdy nie pojedziemy i to fajne:):)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. 25 yr old Assistant Manager Ambur Goodoune, hailing from Owen Sound enjoys watching movies like Joe Strummer: The Future Is Unwritten and Watching movies. Took a trip to Monarch Butterfly Biosphere Reserve and drives a Ferrari 410S. Odwiedz Twoj adres url

    OdpowiedzUsuń